Perły kojarzą mi się z łzami, które wypłakały syreny zanurzone po wieczność w morskiej toni.
Najczęściej sięgamy po perły hodowlane. Występują w wielu kolorach i wielkościach.
Równie interesujące efekty oferują seashelac czyli perły zrobione ze zmielonych muszli. Mają podobny satynowy blask, ciężar i są chłodne w dotyku.
Biżuteria wykonana z muszli wygląda niemal jak ta za parę tysięcy. Oto przykłady…